Czy to jest możliwe?

Szyciowy rok 2017 postanowiłam rozpocząć od pozbycia się różnego rodzaju kawałków materiałów (ścinków) jakie pozostały mi po uszyciu różnych rzeczy. Oczywiście „pozbycie się” nie polega na ich wyrzuceniu. To by było barbarzyństwo i marnotrawstwo.

Na pierwszy rzut poszły fioletowe, różowe i lawendowe kawałki. Przycięte do wymiaru 6,5×6,5cm, po zszyciu 5x5cm kwadraty, przedzielone pasami białego płótna, utworzyły przód poduszki, który stał się poligonem dla próby pikowania listkowego wzoru. Drugi przód poduszki to większy kawałek bawełny z lawendowym wzorem obramowany w/w kwadratami. Dwie poduszki są, ale nie znaczy to, że kawałków ubyło w drastyczny sposób.

Czy w ogóle jest możliwe pozbycie się ich? 🙂

Pozdrawiam Wszystkich zaglądających na mojego bloga, dziękuję za pozostawione komentarze i życzę pięknego, zimowego tygodnia.

Lawenda

Każdego roku o tej porze u mnie lawendowe żniwa. Nim lawenda trafi do szafy minie jeszcze trochę czasu. Ten czas wypełniam między innymi szyciem woreczków, w których umieszczę lawendowy susz.

W tym roku do ozdobienia woreczków nie wykorzystywałam motywu lawendy, a jedynie hafty w lawendowych kolorach. Z motywem lawendy uszyłam także poszewkę na poduszkę (40x40cm). Ten piękny len zakupiłam w pasmanterii u Edyty. Ponieważ nigdzie nie mogłam dostać wypustki w odpowiednim kolorze wykonałam ją sama. Szycie poduszki z taką wypustką to dla mnie nowe doświadczenie.

Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i życzę pięknych wakacyjnych dni.

Lawenda

Zakwitła lawenda, a ponieważ ostatnie dni są bardzo ciepłe roztacza wokół swój zapach. Każdego roku suszę lawendę i robię zapachowe woreczki. Zawsze robię ich więcej i obdarowuję nimi znajomych. Taki niezobowiązujący prezent cieszy każdą Panią domu.

Z lawendowym haftem uszyłam również poduszkę.