Koguty

Jakiś czas temu kupiłam kawałek tkaniny na której były cztery „kafelki” z wystylizowanymi kogutami. Ponieważ miałam zamiar uszyć bieżnik, postanowiłam wykorzystać w nim wspomniane ptaszyska.

Bieżnik ze szmatki 30x30cm? Trochę nierealne. Idealnym rozwiązaniem, wydało mi się zastosowanie w tym projekcie tzw. zanikającej dziewięciołatki. Nad kolorystyką nie zastanawiałam się, gdyż podyktowały ją kolory na panelu. Wystarczyło tylko dobrać odpowiednie tkaniny. Efekt końcowy na załączonych zdjęciach. Ja jestem zadowolona. A Wam jak się podoba?

Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i życzę pięknej, słonecznej niedzieli.

Wiosna i niespodzianki

Pomału wychodzę z tej wczesnowiosennej zapaści w której utknęłam w połowie marca.

Dla rozmachu uszyłam bieżnik, bardzo prosty wzór, prosto przepikowany. Wymiary bieżnika: 106x60cm.

Czy jest ktoś kto nie lubi dostawać prezentów-niespodzianek? ja zdecydowanie lubię. I właśnie takimi postanowiłam się pochwalić. Od Basi dostałam zakładkę. Wszystko mi się w niej podoba, kolorki, koraliki, tasiemka i maleńkie nożyczki. Następny prezent-niespodzianka to śliczne guziczki w kształcie maszyny do szycia i kotów, które dostałam od Edyty. Czyż nie są urocze?

Dziewczyny bardzo Wam dziękuję 😉

Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i życzę pięknych słonecznych dni.

Wiatraczki

Na razie to ostatnia rzecz z cyklu „na stół”.

Wiatraczkowy bieżnik wykonałam z tkanin bellusa. Tym razem nie pikowałam lotem trzmiela jak do tej pory, a pokusiłam się o esy-floresy. W ten sposób pikowałam po raz pierwszy i widać pewne niedoskonałości i błędy. Ciągle jednak ćwiczę a to ponoć czyni mistrza.

Pozdrawiam Wszystkich odwiedzających, dziękuję za komentarze i życzę Wszystkim pięknych, słonecznych dni 😉