Czy to jest możliwe?

Szyciowy rok 2017 postanowiłam rozpocząć od pozbycia się różnego rodzaju kawałków materiałów (ścinków) jakie pozostały mi po uszyciu różnych rzeczy. Oczywiście „pozbycie się” nie polega na ich wyrzuceniu. To by było barbarzyństwo i marnotrawstwo.

Na pierwszy rzut poszły fioletowe, różowe i lawendowe kawałki. Przycięte do wymiaru 6,5×6,5cm, po zszyciu 5x5cm kwadraty, przedzielone pasami białego płótna, utworzyły przód poduszki, który stał się poligonem dla próby pikowania listkowego wzoru. Drugi przód poduszki to większy kawałek bawełny z lawendowym wzorem obramowany w/w kwadratami. Dwie poduszki są, ale nie znaczy to, że kawałków ubyło w drastyczny sposób.

Czy w ogóle jest możliwe pozbycie się ich? 🙂

Pozdrawiam Wszystkich zaglądających na mojego bloga, dziękuję za pozostawione komentarze i życzę pięknego, zimowego tygodnia.

Zimowa poduszka

Zima trwa już od kilku dni, ale śniegu nawet na lekarstwo.

Przeglądając czasopismo PATCHWORK (01/2017) wpadła mi w oko zimowa poduszka. Prosta do uszycia; na szarym tle dwie choinki i śnieg, którego rolę pełni sztuczne futerko. Ponieważ potrzebne tkaniny miałam w swoich zasobach nic nie stało na przeszkodzie aby ją uszyć. Proszę bardzo, namiastka zimowego krajobrazu gotowa. Nawet na jednej z choinek przycupnęła mała sowa.

Pozdrawiam Wszystkich zaglądających na mojego bloga i dziękuję za pozostawione komentarze 😉

Jeszcze jedna poducha

Po uszyciu patchworku na Hello Sunshine pozostały mi po przycinaniu bloków niewielkie zielone i żółte ścinki. Ponieważ w patchworku nic nie może się zmarnować, postanowiłam coś z nich zrobić. Pozszywałam więc małe kawałki w większą całość i powstały mini patchwork potraktowałam jako wstawkę. Zszyłam z kawałkami lnu, przepikowałam, obszyłam lamówką i następna poduszka gotowa:)
Może wygląda nieco ascetycznie, ale ja jestem z końcowego efektu zadowolona.

Pozdrawiam Wszystkich zaglądających na mojego bloga.

Nie dajcie się zwariować w przedświątecznej gorączce 🙂