Pierwszy etap

Po szarościach nieco koloru. Jest to przymiarka do narzuty. Chociaż za mną pierwszy etap to do efektu końcowego jeszcze długa droga; zszywanie, kanapkowanie (tego etapu nie lubię), pikowanie.

Ponieważ patchwork, na tym etapie, zajmuje dość dużą powierzchnię podłogi, muszę jak najszybciej zabrać się do zszywania poszczególnych elementów. Wyrozumiałość domowników też ma swoje granice 🙂

Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i życzę miłego tygodnia 😉

Szarości i przemarsz słoni

Zdarza się, że najpierw powstaje jakaś większa praca, a z resztek szyję podkładki, łapki kuchenne czy inne drobne rzeczy. Tym razem było inaczej. Najpierw powstały podkładki. Był to prezent dla młodej Pani domu do jej własnego, samodzielnego mieszkania.

Kolor szary, uniwersalny, pasujący właściwie do wszystkiego i słonie, na szczęście, aby się dobrze wiodło.

Niestety, zapomniałam wykonać zdjęć podkładek, takie moje niedopatrzenie.

Zestaw tych szarości tak mi się spodobał, że uszyłam z nich poduszkę. Maszerują więc w dwóch szeregach na szarej poduszce białe słonie i mam nadzieję, że któryś z nich przyniesie mi szczęście.

Pozdrawiam Wszystkich odwiedzających i życzę udanego tygodnia 😉

Koralikowo

Muszę przyznać, że robienie koralikowej biżuterii (na razie bransoletek ale myślę, że kiedyś spróbuje zrobić coś innego) bardzo mnie wciąga. W wolnej chwili biorę więc szydełko do ręki i robię, jak określają moi bliscy, koralikowe dżdżownice.

Dwie różowe bransoletki zrobiłam dla mojej córki. Białą robiłam tak dla wprawy ale i ta ma już swoją właścicielkę. Koralikowo-szydełkowe robótki idą mi coraz sprawniej, mniej prucia, mniej pomyłek i myślę, że jeszcze nie raz będę się mogła nimi pochwalić.

Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i życzę miłego tygodnia 😉